Decydujący cios w ostatnich minutach

Decydujący cios w ostatnich minutach

MKS Budowlani Gozdnica – Budowlani II Lubsko 1:0 (0:0)

Bramka: P. Madeja (87’)

Ścisk w ligowej tabeli sprawiał, że sobotni mecz w Gozdnicy był kluczowy dla ostatecznego układu sił w klasyfikacji IV grupy zielonogórskiej A-klasy. Spotkanie wieńczące piłkarską jesień przyniosło wiele emocji.

Budowlani II Lubsko to drużyna, która nie zaznała porażki od 14 września 2014 roku. Na przerwanie tej wspaniałej serii i zgarnięcie kompletu punktów chrapkę mieli piłkarze z Gozdnicy. Niebiesko-czerwoni, którzy po ostatniej porażce w Jeleninie stracili pozycję lidera, nie mogli pozwolić sobie na kolejne potknięcie.

Piłkarze obu drużyn od początku spotkania zawzięcie walczyli o każdy metr boiska. Sytuacji strzeleckich było jednak jak na lekarstwo. Najlepszą sytuację na otwarcie wyniku miał kapitan gospodarzy – Piotr Madeja. Skrzydłowy uderzył futbolówkę z dystansu, a ta odbiła się od poprzeczki i zdaniem sędziów nie przekroczyła linii bramkowej. Do najgroźniejszej sytuacji doszło w 33. minucie. Obrońca MKS-u - Maciej Kurzawa – spóźnił się z interwencją w polu karnym i zamiast w piłkę, trafił w nogi rywala. Arbiter spotkania – Piotr Irski – dostrzegł przewinienie i bez wahania wskazał na jedenasty metr. Zawodnik z Lubska oddał dobry strzał, jednak jego intencje wspaniale odczytał Marek Szymański. Golkiper Budowlanych Gozdnica wyciągnął się jak struna i uchronił swój zespół od utraty bramki.

Mecz walki – taki tytuł może śmiało nosić ten pojedynek, a szczególnie jego druga cześć. W tej odsłonie gry drużyny zdecydowanie częściej stwarzały zagrożenie. Obie ekipy kilkukrotnie mogły wyjść na prowadzenie, jednak za każdym razem brakowało postawienia kropki nad „i”. Serca miejscowych kibiców zadrżały w końcówce spotkania. Bramkarz drużyny gospodarzy, przy jednej ze swoich interwencji, niefortunnie upadł na bark. Zdawało się, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Golkiper, po raz kolejny z resztą, pokazał, że jest twardym zawodnikiem, i mimo bólu zdecydował się pozostać na boisku.

Zdawało się, że w tym spotkaniu nastąpi podział punktów. Ostanie minuty spotkania pokazały jak nieprzewidywalny jest futbol. W 87. minucie Budowlani Gozdnica przeprowadzili zabójczo skuteczną kontrę. Do piłki dopadł najlepszy strzelec MKS-u - Piotr Madeja, który i tym razem znalazł sposób by umieścić piłkę w siatce. Mierzony strzał dał prowadzenie gospodarzom, a kapitan utonął w objęciach partnerów z drużyny. Podrażnieni Budowlani II Lubsko mieli jeszcze nadzieję na wyrównanie, więc w doliczonym czasie gry atakowali całym zespołem, wprowadzając do ataku nawet bramkarza. Na nic się to wszystko zdało, ponieważ drużna z Gozdnicy dotrwała do ostatniego gwizdka bez straty gola. 

Gozdniczanie dzięki wygranej utrzymali się na drugiej pozycji w ligowej tabeli. Taki rezultat jest z pewnością zaskoczeniem dla wielu sympatyków futbolu. Mało kto przed sezonem stawiał bowiem na niebiesko-czerwonych.

Skład:
Szymański – Kurzawa, Nems, Klisowski, Hawrylak (88’) – P. Madeja [C], Pawlak, Łuszczyński, Trześniowski, Kleszczyński – Ciepielowski

ZDJĘCIA

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości