Derby dla Gozdnicy!

Derby dla Gozdnicy!

Orzeł Konin Żag. – MKS Budowlani Gozdnica 2:5 (1:2)

Bramki:
Tomaszewski (11’, 67’) – Madeja (5’, 42’, 55’), Ciepielowski (58’, 69’)

Derbowy pojedynek nie zawiódł kibiców. W meczu nie zabrakło emocji, wielu ciekawych akcji i pięknych bramek. Górą byli goście z Gozdnicy, którzy pokonali Orła Konin Żag. aż 2:5.

ZDJĘCIA

Pojedynki tych drużyn od zawsze są bardzo emocjonujące. Również i tym razem piłkarze postarali się, by sympatycy futbolu nie mieli czasu na choćby pojedyncze ziewnięcie.
Lepiej w mecz weszli przyjezdni, którzy zdobyli gola już w 5. minucie. Mariusz Zieliński zagrał piłkę w pole karne, a tam dopadł do niej Piotr Madeja, który zwiódł obrońców i strzałem po ziemi otworzył wynik meczu. Niebiesko-czerwoni nie nacieszyli się zbyt długo z prowadzenia. Podrażnieni gospodarze rzucili się do ataku, co poskutkowało bramką w 11. minucie. Gola zdobył Patryk Tomaszewski, który uderzył futbolówkę z powietrza. Potężny strzał w krótki słupek zaskoczył bramkarza MKS-u – Marka Szymańskiego. Golkiper Budowlanych miał dodatkowo utrudnione zadanie, ponieważ na rozgrzewce doznał kontuzji kostki, która uniemożliwiała mu pełne funkcjonowanie.
Mimo remisowego rezultatu, to piłkarze z Gozdnicy przeważali na boisku rywali. Częściej stwarzali sytuacje bramkowe, a przede wszystkim zdominowali grę w środku pola. Największymi pechowcami meczu okazali się bramkarze. Do kontuzjowanego już Marka Szymańskiego dołączył golkiper Orła – Jarosław Najdek. Szkoleniowiec z Konina Żagańskiego miał jednak większe pole manewru niż Budowlani. Kulejącego Najdka zastąpił Damian Łotocki. Rezerwowy bramkarz Orła również nie miał szczęścia w tym spotkaniu. Co prawda nie doznał urazu, ale kilka minut po wejściu na boisko musiał wyjmować piłkę z siatki. W 42. minucie po raz drugi w tym meczu na listę strzelców wpisał się Piotr Madeja, który wykorzystał podanie Andrzeja Ciepielowskiego i uderzył tuż koło nogi Łotockiego.

Druga część gry również stała na bardzo wysokim poziomie i w niej także dominowali Budowlani. Swoją przewagę udowodnili w 55. i 58. minucie. Najpierw hat-tricka skompletował Piotr Madeja. Lekki strzał głową nie zwiastował gola, jednak niefrasobliwość golkipera Orła spowodowała wybuch radości trybun w sektorze zajmowanym przez gości. Innego rodzaju wybuch nastąpił chwilę później. Prawdziwy wulkan gniewu piłkarzy Orła uderzył na sędziego spotkania. Miejscowi reklamowali zagranie ręką w akcji, po której gola na 1:4 zdobył Andrzej Ciepielowski. Arbiter pozostał nieugięty i nie zmienił swojej decyzji. O panu z gwizdkiem głośno zrobiło się ponownie w 67. minucie, kiedy to podyktował rzut karny dla Orła. Przy tej decyzji wątpliwości jednak nie było, o czym może świadczyć również sygnalizacja sędziego asystenta. Stały fragment gry na gola zamienił Patryk Tomaszewski, zmniejszając nieco rozmiary porażki. Piątą i jak się później okazało ostatnią bramkę dla Budowlanych zdobył Andrzej Ciepielowski, który przeprowadził dwójkową akcję z Piotrem Madeją. Zawodnicy MKS-u wyprowadzili w pole defensywę Orła i ustalili wynik meczu.

Końcówka to spokojne rozgrywanie piłki przez Budowlanych i kilka prób zawodników z Konina Żagańskiego. Starania gospodarzy poszły na marne i Orzeł musiał uznać wyższość Budowlanych.

Zwycięstwo w prestiżowych derbach dało MKS-owi awans w tabeli. Podopieczni trenera Dariusza Trześniowskiego znajdują się obecnie na drugim miejscu, ze stratą 4 punktów do lidera – Unii Kunice-Żary, z którą zmierzą się w kolejnym meczu.

SKŁAD:
Szymański – Wdowiak, Nems, Zieliński [C], Hawrylak (70’ Gaicki) – P. Madeja, Pawlak, Łuszczyński, Kleszczyński – Sych (73’ Klisowski) – Ciepielowski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości