Niespodziewane zwycięstwo

Niespodziewane zwycięstwo

Budowlani Gozdnica w sobotnim (21.02.) spotkaniu zdołali pokonać Czarnych Lwówek Śląski. Pomimo, że to piłkarze z Dolnego Śląska byli faworytem, to Budowlani się nie poddali i udowodnili, że wysoka przegrana z Piatem Iłowa to tylko wypadek przy pracy.

Do Zgorzelca, gdzie było rozgrywane spotkanie, zespół z Gozdnicy udał się w okrojonym składzie, wspieranym przez młodzież z drużyny juniorów. Przed meczem zapowiadało się na to, że zespół z Lwówka nie pozwoli na zbyt wiele piłkarzom Budowlanych. Jednak już od pierwszego gwizdka spotkanie okazało się być bardziej wyrównane, niż wskazywały na to statystyki "na papierze".

Budowlani zaczęli od mocnego akcentu, gdyż już około 10 minuty spotkania po wybiciu piłki przez Marka Szymańskiego do futbolówki dopadł Piotr Kleszczyński. Po zgubieniu za sobą dwóch przeciwników uderzył mocno w długi róg bramki i tym samym otworzył wynik meczu. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo, ponieważ już po chwili wynikło zamieszanie w szeregach obronnych MKS-u, a piłkę przejął zawodnik z Lwówka i z dystansu uderzył w stronę bramki Szymańskiego. Gozdnicki bramkarz zaskoczony takim obrotem spraw odprowadził tylko futbolówkę wzrokiem, a ta znalazła się w siatce za jego plecami. Do końca pierwszej połowy oba zespoły próbowały objąć prowadzenie, jednak wynikiem po pierwszych 45 minutach był remis. 

W drugiej połowie strzelanie rozpoczęli również Budowlani. Po rzucie rożnym piłkę odbił grający trener MKS-u - Dariusz Trześniowski. Futbolówka spadła pod nogi Mateusza Plichty, a ten pewnie umieścił ją w bramce. Podrażnieni utratą bramki zawodnicy Czarnych zabrali się za odrabianie strat i po chwili umieścili piłkę w bramce strzeżonej przez bramkarza gozdnickich juniorów - Kacpra Gulę. Do 75 minuty gra toczyła się spokojnie, jednak Budowlani nie zamierzali poprzestać na zdobyciu dwóch bramek. W ostatnich 15 minutach prowadzenie zespołowi z Gozdnicy dał Kamil Lenczewski, po chwili wynik podwyższył Piotr Kleszczyński, ponownie po asyście Marka Szymańskiego, który w drugiej połowie pojawił się na ataku. Właśnie on zakończył strzelanie, zdobywając piątą bramkę dla Budowlanych. U podrażnionych utratą trzech bramek w tak krótkim czasie zawodników z Lwówka spadło morale i nie potrafili już zdobyć się na konstruktywną akcję. 

CZARNI LWÓWEK ŚLĄSKI - MKS BUDOWLANI GOZDNICA 2:5 (1:1)

Bramki: Kleszczyński x2, Plichta, Lenczewski, Szymański

SKŁAD: 

Szymański - Pawlak, Plichta, Sieliło, Lenczewski - Trześniowski, Wątroba, Łuszczyński, Olszewski, Kleszczyński - Owsianicki

A także: Gula (GK), Kowalski, Motyl

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości