Punkty stracone w końcówce meczu

Punkty stracone w końcówce meczu

W sobotę (30.04.) Budowlani Gozdnica zmierzyli się z Nysą Przewóz. Pomimo dobrej gry piłkarzy MKS-u udało im się wywalczyć jedynie remis.


Już na początku spotkania Budowlani mogli wyjść na prowadzenie po kilku dobrych akcjach. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na zawodnikach MKS-u już w 16. minucie. Boczni obrońcy gozdnickiej ekipy wyszli zbyt daleko w pole, a Nysa przeprowadziła kontratak. Po chwili futbolówka znalazła się w bramce Budowlanych, a umieścił ją tam Marcin Gołowczyński. Dziewięć minut później bramkę wyrównującą zdobył dla MKS-u Mateusz Plichta. Do szatni zespoły zeszły przy wyniku 1:1, w przerwie w drużynie Budowlanych nasąpiła zmiana, w miejsce Piotra Mazurkiewicza wszedł Gracjan Olszewski. Tuż po wejściu na murawę po przerwie drugą bramkę dla Nysy zdobył Gołowczyński, po raz kolejny po zbyt wysokim wyjściu bocznych obrońców MKS-u, oraz niepewnej interwencji grającego w defensywie trenera Wojciecha Aksamitowskiego. Goście nastawieni na grę z kontry przygaśli po wyjściu na prowadzenie, a zawodników Budowlanych stracona bramka rozdrażniła i zmotywowała do lepszej gry. W 60. minucie poskutkowało to golem strzelonym przez Olszewskiego. W 63. minucie murawę opuścił gracz Budowlanych, były zawodnik Nysy Przewóz Tomasz Mielniczek, a w jego miejsce pojawił się Grzegorz Banaszkiewicz. W 71. minucie nastąpiła kolejna zmiana w ekipie MKS-u, za Pawła Pawlaka na boisku zameldował się Daniel Łuszczyński. Już dwie minuty później, w 73. minucie na stadionie wybuchła wrzawa, bo futbolówkę w bramce Nysy strzeżonej przez Kacpra Gulę umieścił po raz kolejny Mateusz Plichta. Budowlani po objęciu prowadzenia prawie do samego końca kontrolowali przebieg gry i co chwilę ruszali z atakami. Niestety zmarnowali kilka świetnych sytuacji, między innymi sytuacji sam na sam nie wykorzystał Olszewski, a na niecelny strzał zdecydował się Piotr Madeja, w sytuacji kiedy miał obok lepiej ustawionego Olszewskiego. W 86. minucie murawę opuścił debiutujący w barwach Budowlanych zawodnik brazylijskiego pochodzenia - Jose Verissimo da Silva Neto. W jego miejsce pojawił się Mariusz Zieliński. Niestety w grze piłkarzy MKS-u zabrakło konsekwencji i w 93. minucie w polu karnym faulował Wojciech Aksamitowski. Sędzia bez wachania wskazał na "wapno", a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Marcin Paszek. Pomimo, że bramkarz Budowlanych Marek Szymański wyczuł jego zamiary i obronił rzut karny, to obrońcy nie upilnowali wbiegającego w pole karne Emila Wagi. Ten pewnie umieścił piłkę w bramce, a chwilę po rozpoczęciu ze środka sędzia zakończył spotkanie.


To już kolejne spotkanie w rundzie wiosennej, którego Budowlani nie zdołali wygrać i zdobyć trzech punktów. Ostatnie spotkanie jakie udało im się wygrać w lidze odbyło się 7 listopada, od tamtej pory trwa seria remisów i porażek. W najbliższą sobotę czeka ich kolejne bardzo trudne spotkanie, gdyż zmierzą się z liderem - Unią Żary Kunice w meczu wyjazdowym. Serdecznie zapraszamy na to spotkanie wszystkich kibiców - Stadion Unii Kunice (al. Wojska Polskiego 56, Żary), sobota (07.05.), godzina 17:00.

MKS Budowlani Gozdnica - Nysa Przewóz 3:3 (1:1)

Mateusz Plichta (25', 73'), Gracjan Olszewski (60') - Marcin Gołowczyński (16', 46'), Emil Waga (93')

SKŁAD:

Szymański - Klan, Nems, Aksamitowski, Klisowski - Madeja [C], Pawlak (71' Łuszczyński), Plichta, Mielniczek (63' Banaszkiewicz) - Mazurkiewicz (46' Olszewski), Neto (86' Zieliński) 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości