Upragnione wyjazdowe zwycięstwo

Upragnione wyjazdowe zwycięstwo

Błękitni Zabłocie – MKS Budowlani Gozdnica 0:3 (0:2)

Bramki: Trześniowski (14’, 41’), Madeja (80’)

Gozdniczanie pokonują beniaminka – Błękitnych Zabłocie, w meczu wyjazdowym A-klasy. Budowlani byli drużyną zdecydowanie lepszą, o czym świadczy wynik. Trzy bramki strzelone, żadna stracona – to wspaniały rezultat, który cieszy sympatyków niebiesko-czerwonych.

MKS od pierwszych minut narzucił swój styl gry. Piłkarze kontrolowali grę poprzez utrzymywanie piłki i rozsądne rozgrywanie akcji. W 14. minucie strzał na bramkę Zabłocia oddał Piotr Kleszczyński, piłka jednak odbiła się od obrońcy. Do futbolówki dopadł grający trener Budowlanych – Dariusz Trześniowski, który lekkim, ale precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania. Podrażnieni tą sytuacją gospodarze próbowali kilkukrotnie zagrozić MKS-owi, jednak ich akcje zwykle paliły na panewce. Błękitni najczęściej wyprowadzali ataki środkiem pola. Sporadyczna ilość prób kończyła się przedostaniem któregoś z zawodników z Zabłocie w pole karne Budowlanych.
Niebiesko-czerwoni dyktowali tempo gry i cały czas dążyli do podwyższenia rezultatu. Sztuka ta udała się w 41. minucie, kiedy to po raz drugi do siatki trafił Dariusz Trześniowski. Trener MKS-u stanął „oko w oko” z golkiperem i wygrał wojnę nerwów posyłając piłkę nad jego głową.

W drugiej połowie drużyny zdecydowanie spuściły z tonu. Akcje rozgrywane były w wolniejszym tempie, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Gospodarze próbowali zagrozić rywalom długimi podaniami, jednak blok defensywny Budowlanych skutecznie odpierał te ataki. Goście starali się utrzymać korzystny wynik.
Do nietypowej i wręcz kuriozalnej sytuacji doszło w 79. minucie. Obrońca Błękitnych zagrał piłkę do swojego bramkarza, ten przyjął futbolówkę i podał do partnera. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż golkiper, w momencie zagrania piłki, trzymał w rękawicy butelkę wody. Po odegraniu skosztował jeszcze łyk mineralnej i kontynuował grę. Arbiter główny spotkania nie zauważył tego incydentu. Z pomocą przyszedł mu asystent, który zasugerował prawidłowe rozwiązanie. Sędzia ukarał bramkarza żółtą kartką i podyktował rzut wolny pośredni z okolic 11 metrów. Goście ustawili w bramce cały zespół, jednak to nie wystarczyło, by powstrzymać Budowlanych. Piłkę dotknął Dariusz Trześniowski, a precyzyjny strzał Piotra Madeji dał przyjezdnym trzecią bramkę.

Gozdniczanie kończyli mecz w dziesięciu po tym jak w 88. minucie Kamil Lenczewski otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Nie wypłynęło to jednak zupełnie na dalszy przebieg gry i Budowlani mogli cieszyć się z wygranej.

Zwycięstwo w Zabłociu położyło kres fatalnej serii MKS-u w meczach wyjazdowych. Niebiesko-czerwoni nie mogli wygrać na boiskach rywali od ośmiu spotkań. Ostatni wyjazdowy triumf święcili w Jeleninie (27.10.2013r.), więc niemal rok temu.

SKŁAD:
Szymański – Kurzawa, Nems, Klisowski, Zieliński [C], K. Lenczewski – Madeja, Pawlak, Trześniowski, Kleszczyński – Ciepielowski (69’ Łuszczyński)

ZDJĘCIA

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości