Wygrana na wagę lidera

Wygrana na wagę lidera

MKS Budowlani Gozdnica - Sparta Miodnica 5:0 (3:0)


Bramki: Sych (36'). Madeja (41'), Ciepielowski (44', 75'), Wdowiak (81')

Rozegrane w niedzielę (26.10.) spotkanie miało ogromne znaczenie dla drużyny Budowlanych Gozdnica. Po sobotniej porażce Unii Kunice-Żary z Budowlanymi II Lubsko drużyna MKS-u miała okazję objąć prowadzenie w tabeli. Zawodnicy MKS-u grający w niedzielę o pozycję lidera nie ugięli się pod presją i pewnie zdobyli 3 punkty, wygrywając z drużyną Sparty Miodnica z przewagą pięcu bramek.


Pomimo problemów kadrowych, gdyż niedysponowany był bramkarz Budowlanych - Marek Szymański, zawodnicy z Gozdnicy nie dopuścili do straty żadnej bramki i zdołali strzelić pięć goli przeciwnikowi. W roli bramkarza zespołu gospodarzy wystąpił zawodnik z formacji defensywnej - Mateusz Plichta, który wraz z pomocą obrońców nie dopuścił do straty bramki. Od początku meczu oba zespoły nie przystąpiły do ofensywy, badając się wzajemnie i próbując znaleźć słabszy punkt w formacji przeciwników. Przez całą pierwszą połowę gra toczyła się głównie w środku pola, okazyjnie przenosząc się pod bramkę gospodarzy, oraz gości. Kilkakrotnie pojawiały się okazje do zdobycia gola zarówno dla jednego, jak i dla drugiego zespołu, jednak formacje defensywne zaciekle broniły dostępu do własnej bramki.
Sytuacja zmieniła się diametralnie w 36. minucie, kiedy to zza pola karnego piłkę uderzył Sylwester Sych, umieszczając ją w bramce gości. Nieupilnowany ofensywny pomocnik gospodarzy posłał futbolówkę pomiędzy nogami obrońców, nie dając szans golkiperowi drużyny przyjezdnej. Już 5 minut później kolejną bramkę dorzucił od siebie najlepszy strzelec MKS-u - Piotr Madeja. Piłka odbiła się od rąk bramkarza Sparty, jednak ten nie miał szans na chwycenie jej, a futbolówka znalazła drogę do bramki tuż przy lewym słupku. Na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy prowadzenie podwyższył Andrzej Ciepielowski.


W przerwie szkoleniowiec Budowlanych Gozdnica zdecydował się zdjąć najmłodszego zawodnika w swojej drużynie, Pawła Pawlaka, a za niego na boisko wpuścił prawego obrońcę - Macieja Kurzawę. Już po pięciu minutach od rozpoczęcia drugiej połowy pole gry opuścić musiał Mateusz Klisowski, który po faulu na nim w pierwszej połowie nie był w stanie kontynuować udziału w zawodach. W jego miejsce na murawie pojawił się Sławomir Paszek. Aż do 75. minuty gra przenosiła się od jednego pola karnego do drugiego, jednak żaden z zespołów nie był w stanie umieścić futbolówki w bramce przeciwnika. W 72. minucie żółtą kartkę za pociągnięcie przeciwnika za koszulkę otrzymał Sławomir Paszek, jednak zawodnik Sparty Miodnica, który wykonywał rzut wolny tuż sprzed szesnastki Budowlanych nie był w stanie wykorzystać tej okazji. Trzy minuty później po raz kolejny Andrzej Ciepielowski umieścił piłkę w bramce za plecami Zenona Mikołajczyka - bramkarza Sparty. Po kolejnych sześciu minutach z lewego skrzydła podanie na piąty metr skierował Andrzej Ciepielowski, a tam piłkę znalazł Krzysztof Wdowiak, który schodząc z prawego skrzydła skierował futbolówkę do bramki gości. Do końca spotkania gospodarze próbowali jeszcze podwyższyc swoje prowadzenie, jednak nie udało się to, pomimo wielu dobrych ofensywnych akcji.


Trzy punkty zdobyte na własnym stadionie zapewniły drużynie Budowlanych pozycję lidera w IV grupie zielonogórskiej A-klasy. Już w niedzielę drużyna MKS-u wybierze się do Jelenina, gdzie spróbuje zdobyć kolejne punkty na boisku drużyny zajmującej trzecie miejsce. Po 11. kolejce zajmująca drugie miejsce Unia Kunice-Żary traci do Budowlanych dwa punkty, natomiast nasz najbliższy rywal traci cztery punkty.

SKŁAD:
Plichta - Lenczewski, Klisowski (50' Paszek), Nems, Hawrylak - Kleszczyński (69' Wdowiak), Pawlak (46' Kurzawa),Sych, Łuszczyński (76' Sobieszkoda), Madeja - Ciepielowski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości